Ultramaratony

05-06.08.2017 – 516 km III Kórnicki Maraton Turystyczny

Autor

dnia

516 km III Kórnicki Maraton Turystyczny

Kolejny ultramaraton przechodzi do historii.

 

 

Dystans – 516,73 km

Czas trwania – 20g:49m:29s
kcal – 24 826 kcal
Średnia prędkość – 24.81 km/h
Maks. prędkość – 43.54 km/h
Średnie tempo – 02:25 min/km
Maks. tempo – 01:23 min/km
Min. wysokość – 41 m
Maks. wysokość – 153 m
W górę – 1337 m
W dół – 1366 m
Wiatr – 7 km/h
Temperatura – 17 °C
Wilgotność – 77 %
Pogoda – Przeważnie słonecznie
 

O tym maratonie dowiedziałem się przypadkowo w marcu. Bez chwili wahania zapisałem się bo był dystans jaki uwielbiam 🙂

Później zacząłem się zastanawiać: bo daleko, nie wiadomo jak się zachowa kręgosłup jak się dowie o długości dystansu no i w ogóle czy dożyję.

Do Kórnika przyjechałem we czwartek 3 sierpnia po południu. Zawsze tak planuję wyjazd aby mieć trochę czasu na rozejrzenie się w miejscu, w którym dotychczas nie byłem oraz porządnie się wyspać. Z Białegostoku do Kórnika jest 530 km.

Piątek przeznaczyłem na zwiedzanie i relaks. Po południu pojechałem do bazy maratonu w Robakowie gdzie spotkałem kilka znajomych twarzy m.in.: Jacek (Turysta), Marzena (Kot), Krzysiu (Wiki). Powspominaliśmy trochę wspólnych imprez, pośmialiśmy się i po podpisaniu listy oraz pobraniu numeru startowego wróciłem do miejsca noclegowego w Kórniku.

05.08.2017 – sobota – 7.00-7.30 – Robakowo pobranie nadajnika GPS i przygotowywanie się do jazdy do Kórnika, gdzie miał nastąpić start z rynku. Jazda pod eskortą pojazdu OSP.

8.00 – start grupy nr 1 – ruszamy

59 km – 10.00 – Pogorzelica – przeprawa promem na drugi brzeg rzeki Warty.

168 km – Powiercie Kolonia pyszny obiad w szkole

205 km – 16.45  Opiesin – popas delikatny w wiejskim sklepie.  Temperatura ponad 28 stopni. Wokół kilku wielbicieli tanich trunków.

230 km – Kutno – zaopatrzenie w napoje w Biedronce. Chwila odpoczynku.

305 km – Brdów – pyszny bogracz, kawa, bułka drożdżowa. uzupełnienie bidonów, przebranie się do jazdy nocnej.

365 km – Ślesin  – uziemieni na PKN Orlen przez silne opady deszczu. Wciągam bagietkę z Pepsi i nastrój się poprawia 🙂

516 km – 8.45 – Robakowo – META

PODSUMOWANIE:

  1. Z opowieści wiem, że poprzednie dwie edycje ultramaratonów w Kórniku były extra. Żałuję, że je przegapiłem ale obiecałem sobie, że będę teraz śledził stronę Kórnikowego Bractwa Rowerowego. Impreza jak najbardziej godna polecenia miłośnikom długich tras. Organizacja na najwyższym poziomie, fajni ludzie, super atmosfera. Widać, że robią to ludzie, którzy kochają rower. Grupa KBR dowodzona przez Krzysia Rolnika może odnotować imprezę jako kolejny sukces 🙂
  2. Stan dróg w woj. łódzkim makabryczny 🙂 Dobrze, że w dzień udało się przejechać tymi dziurawymi drogami. W nocy byłoby bardzo niebezpiecznie.
  3. III KMT 516 km to kolejna gratka dla poławiaczy gmin 🙂 Oby więcej takich imprez.
  4. Bardzo fajna formuła maratonu turystycznego – nie ma liczonego żadnego czasu przejazdu. Oczywiście jak na każdym maratonie dzidowców nie brakowało. Założenie przed startem było ukończenie jazdy w miarę możliwości w ciągu doby. Wyszło parę minut więcej ze względu na silne opady deszczu na trasie.
  5. W grupie wspierałem Łukasza, który wybrał się na 500 km mając życiówkę 300 km. Odważny gość. Myślę, że dojechał do mety bo został odpocząć na dłużej na przystanku PKS około 80 km przed metą.
  6. Po zakończeniu jazdy każdy otrzymał fajny medal , uścisk dłoni organizatora oraz zaproszenie do stołu ze smakowitym jedzeniem.
  7. Organizatorzy tej imprezy utwierdzili w przekonaniu niedowiarków, że da się zorganizować super imprezę gdzie startowe wyniosło 50 zł 🙂 Wypasione żarcie na trasie w 2 punktach, prowiant na starcie i jedzonko na mecie, a na koniec fajny medal a nie papierowy kotylion jak to bywało wcześniej na innych imprezach.
  8. Jeśli mnie nie rozjedzie gdzieś na trasie zmęczony TIR-owiec to na pewno przyjadę w przyszłym roku do Kórnika 🙂
  9. Do zobaczenia na kolejnej edycji  🙂

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *