Trzeba się ruszać, żeby nie zardzewieć 🙂
Dzień 3 pobytu w Szczecinie
Zgodnie z zapowiedzią Lecha Jewtuszko (super podróżnika rowerowego) środa była dniem wypadu do Niemiec na fiszbułę i lody.
Temat fiszbuły pojawił się w trakcie obserwacji rowerowej podróży Lecha do Szwecji-Danii i Niemiec w czerwcu bieżącego roku. Obiecałem sobie, że bezwzględnie muszę spróbować tej potrawy.
Ruszamy o godz. 9.00 ze Szczecina. Lechu pakuje 4 rowery na uchwyt w swojej Hondzie i śmigamy do Zalesie skąd rozpoczniemy wyprawę. Po dojechaniu do Zalesia wypijamy kawkę i wodę i kierujemy się w kierunku granicy.
Na granicy pamiątkowe zdjątko przy słupie granicznym i jedziemy dalej. Prędkość typowo spacerowa.
Cel – fiszbuła i lody w ====>> Ueckermünde
Fajna wycieczka. Dzięki Lechu, Tomciu i Ewo za miłe wrażenia.
A fiszbuła……no cóż, trzeba bezwzględnie znowu kiedyś spróbować.
Niebo w gębie 🙂
Według słów Lecha (próbował fiszbuł w wielu miejscach) to nie było jeszcze najlepsze wydanie. Wyobrażam już sobie jak pyszna musi być ta najlepsza 🙂