Rundka wokół Białegostoku
Dystans – 454.30 km
- Czas trwania – 18g:01m:11s
- Średnia prędkość – 25.2 km/h
- Max prędkość – 48.7 km/h
- Kalorie – 21661 kcal
- Łącznie w górę – 1939 m
- Łącznie w dół – 1881 m
- Kadencja – 61 rpm
- Pogoda – Mgła
- Wiatr – 0.0 km/h ↓
- Temperatura – 0°C
- Wilgotność – 98%
Od jakiegoś czasu chodziło to za mną non stop.
Kiedy wchodzę w pracy do kancelarii „uśmiecha się” do mnie mapa województwa, wisząca na ścianie i „puszczająca oczko” do mnie.
Plan był taki:
– objechać Białystok wokoło robiąc około 500 km.
Data wyjazdu – to był już prawie dzwonek alarmowy ze względu na długość dnia i pogodę.
Dlaczego dopiero udało się w październiku zrealizować ten plan?? Otóż – brak czasu.
Maj – praca i 2 maratony – Świnoujście i Radków
Czerwiec – praca i 3 maratony – Łask, Choszczno i Niechorze
Lipiec – maraton w Świdwinie i 22 dniowy Maraton Rowerowy Dookoła Polski
Sierpień – praca, 2 maratony – Kołobrzeg i Iława oraz Ultramaraton Bałtyk – Bieszczady Tour 1008 km NON-STOP
Wrzesień – urlop w Chorwacji, praca i maraton kończący sezon w Rewalu
Pozostał październik.
Kiedy wyruszyłem na trasę o 2.30 rano termometr w Garminie wskazywał temperaturę minus 3,5 stopnia, ale odwrotu nie było.
Po dojechaniu do Kleszczel temperatura wynosiła już minus 6 stopni. W bidonie zrobiła się kaszka z izotoniku. Całe szczęście, że można było się zatrzymać w sklepie, uzupełnić napoje, zjeść słodkie bułeczki i dalej w drogę. Okolice te przypomniałem sobie z lipcowego V Maratonu Rowerowego Dookoła Polski, którego trasa biegła przez mijane miejscowości (od Gródka do Siemiatycz).
Drogi puste zazwyczaj o porannej porze stopniowo się ożywiały ale w porównaniu z bliską okolicą Białegostoku to było bardzo spokojnie i można było skupić się na pedałowaniu.
Odcinek z Siemiatycz do Ciechanowca to jazda po prawdziwym placu budowy. Droga całkowicie w przebudowie, wyłączona z ruchu. Między m. Popowo a Grajewo wstąpiłem do baru umiejscowionego na zapleczu stacji benzynowej z zamiarem „wciągnięcia” jakiegoś obiadku. To co zaproponowała szefowa to jak miodzio: jajecznica i rosół ze swojskim makaronem. Po takim obiedzie to noga podaje, że hej. Tak też się stało.
Kolejne miejscowości łykałem jak bocian żaby aż do Sokółki gdzie niedaleko dworca PKP pękł łańcuch.
Był to już 454 km i nie pozostawało mi nic innego jak zapakować rower do TAXI i wrócić do Białegostoku.
Nie miałem zamiaru bić żadnych rekordów przejazdu.
Taki swój rekord ustanowiłem w trakcie Ultramaratonu Bałtyk – Bieszczady, kiedy to trasę 1008 km przejechałem w czasie 50 godz. i 57 minut (czas brutto). Czas netto jazdy rowerem to 40 godzin i 37 minut.
Teraz kiedy wchodzę w pracy do kancelarii mam już spokój.
Już mapa „nie puszcza” żadnych oczek do mnie 🙂
Podsumowanie
Myślę, że tę trasę powtórzę kiedyś na pewno. Droga z Siemiatycz do Ciechanowca pewnie już będzie zrobiona i przyjemniej będzie się pokonywało ten odcinek. Do wyboru zdecydowanie pozostaje jeszcze tylko miesiąc. Październik nie jest dobrym pomysłem ze względu na coraz to krótszy dzień.
Biorąc pod uwagę napięty grafik imprez w roku 2015 trzeba będzie się wstrzelić gdzieś pomiędzy maratonami. Może początek kwietnia albo czerwca??
Czas pokaże