Pierwsze koty za płoty
Czas płynie nieubłaganie i oto nadeszła, od jakże długiego czasu wyczekiwana, ta właściwa chwila. Pierwszy liczący się maraton na otwarcie sezonu.
Brevet 200 km Pomiechówek =>> krótki film
Jest to pierwszy brevet kwalifikacyjny do ultramaratonu Paryż – Brest – Paryż.
Dystans 200 km
Start zaplanowano na godzinę 8 rano dnia 11 kwietnia (sobota).
Do Pomiechówka przyjeżdżamy z Tomkiem Gapińskim (rowerowym kumplem ze Szczecina) na rowerach, z nieopodal oddalonego Nowego Orzechowa, gdzie w przeddzień wynajęliśmy pokoje w gospodarstwie Agro, około godziny 7,25.
Już przed halą sportową spotykamy Piotra Bolka (organizatora brevetu i jednocześnie Prezesa Klubu Randonneurs Polska), który zaprasza nas do środka celem rejestracji w biurze zawodów. Wchodzimy do środka i od razu zostajemy skierowani po karty startowe oraz do punktu zaopatrzenia żywnościowego. Tam deklarujemy miłym paniom czy chcemy prowiant brać ze sobą na trasę, czy też skorzystać na Punktach Kontrolnych, których na trasie są 3. Wybieramy ten drugi wariant i wychodzimy z numerami, które określają grupę startową, na zewnątrz budynku. Tam spotykamy dojeżdżających uczestników, których część znam z innych maratonów i BB Tour 2014.
Wymieniamy uściski powitalne, zamieniamy parę słów i udajemy się w rejon startu.
Godzina 8.03 RUSZAMY.
Wyjazd idzie bardzo sprawnie przy dużej pomocy Policji, która wstrzymuje ruch na bardzo ruchliwej drodze nr 62. Powoli konstytuują się grupki wedle siły uczestników.
Trasa przebiega stosunkowo mało ruchliwymi drogami o różnej jakości asfaltu. Generalnie cała trasa zaplanowana została „z głową”. Widać, że planował to ktoś, kto jeździ na rowerze i zna problemy, z którymi trzeba walczyć na ruchliwych trasach. Chwała Mu za to.
Ja osobiście w większości miejscowości na trasie byłem po raz pierwszy rowerem. Kilka miejscowości pamiętam z ubiegłorocznego maratonu dookoła Warszawy TdW 300 km. Jazda w gorących promieniach słoneczka i dość mocno wiejącym wietrze przebiegała w zasadzie od startu do mety bez zakłóceń. Po stosunkowo wysokiej średniej 30,3 km/h w początkowej fazie jazdy (przez około 60% trasy) w dalszej części wiatr w sposób wyraźny zmniejszał te dane 🙁
Maraton udało się ukończyć w czasie (według organizatorów 7 godz. 55 minut) a według zapisów Garmina 810 – w czasie 7:29:56.
Brevet 200 km to już historia. Teraz czas na 300 km i kolejne.
Czas na krótkie podsumowanie:
– bardzo sprawna organizacja. Brawo dla Piotra Bolka i jego ludzi. Widać, że dla Nich to nie pierwszyzna;
– przemyślana i bezpieczna trasa;
– sprawna obsługa w Punktach Kontrolnych (Stacje Paliw i patrol lotny autkiem) oraz dobre zaopatrzenie prowiantowe;
– fajna jazda w dobranej grupie (przy okazji poznałem parę osób, z którymi umówiliśmy się na wspólne jazdy w pozostałych imprezach).
Z własnego doświadczenia pokusiłbym się o gorący posiłek (makaron z sosem mięsnym) na mecie ale to już pozostawiam do rozważenia przez organizatorów jakie mają zdolności logistyczne.
Cieszę się, że 4 brevety organizowane są w niedalekiej odległości od Białegostoku. Do Pomiechówka raptem coś około 200 km. Kiedy pomyślę o maratonach na przykład w Świnoujściu, no to jest już „wyprawa za morze”.
Wyniki
Homolagacje Brevet 200 km
-
Dystans 203.25 km
- Czas trwania 7g:27m:57s
- Średnia prędkość 27.2 km/h
- Maks. prędkość 50.0 km/h
- Kalorie 6660 kcal
- Średnie tętno 140
- Maks. Tętno 161
- Min wysokość 68 m
- Maks. Wysokość 132 m
- Łącznie w górę 703 m
- Łącznie w dół 677 m
- Pogoda Mgła
- Wiatr 3.0 km/h ↓
- Temperatura 5°C
- Wilgotność 93%
1 Komentarz