Ultramaraton dla wytrwałych „Piękny Wschód” 504 km
Z ogromną niecierpliwością czekałem na ten dzień 2 maja 2015 roku kiedy to wziąłem udział w kolejnym wydarzeniu zaplanowanym już jakiś czas temu.
Do Parczewa zawitałem w przeddzień zawodów tzn. w piątek 1 maja. Dojazd do Parczewa z Białegostoku to identyczna odległość jak do Pomiechówka – 2oo km. Rejestracja zawodników i odprawa odbywały się w Ośrodku Sportu i Rekreacji w centrum miasta – od godziny 17.
Pakiet startowy otrzymany od głównego organizatora – Włodka Oberdę zawierał: numery na rower i koszulkę, izotoniki w proszku, agrafki, trytytki,materiały reklamowe oraz reklamówkę na ewentualny przepak na trasie. Na miejscu była okazja poznać ludzi z Parczewskiej Grupy Rowerowej zaangażowanych w przygotowanie tej wspaniałej imprezy. Mieliśmy możliwość stworzenia grupy startowej z przyjaciół, z którymi chcemy razem jechać. Zapisałem się do grupy razem z Piotrkiem Rębaczem i Darkiem Urbańczykiem, z którymi to jeżdżę na brevetach w Pomiechówku.
Godzinę startu naszej grupy zaplanowano na 2 maja godz. 7.03.
Dnia 2 maja około 6 rano melduję się w OSiR i rozpoczynam przygotowywania do startu. Ukompletowanie roweru, sprawdzenie dodatkowego wyposażenia i udaję się na start. W trakcie spotykam kilku rowerzystów, których znam z innych imprez rowerowych, na których byliśmy razem: m.in. Szymona Koziatka mojego przyjaciela rowerowego i Krzysia Kurdeja.
02.05.2015 – Godz. 7.03 – START
Ruszamy grupą 5 osobową. Pogoda wymarzona. Piękne słoneczko i delikatny, chłodny poranek nastrajają bardzo pozytywnie do jazdy. W mojej grupie startowej oprócz mnie jest: Piotrek Rębacz, Darek Urbańczyk, Mariusz Małys i Adam Biczak z zakładów Spomasz Zamość.
LP | NAZWA | LOKALIZACJA | Kmtrasy |
1 | PK 0 | Parczew stadion MOSiR |
0,00 |
2 | PK 1 | Mostów – sklep spożywczy |
75 |
3 | PK 2 | Sarnaki – Stacja paliw |
104 |
4 | PK 3 | Horoszki Małe Zajazd Leśny |
108 |
5 | PK 4 | Terespol |
156 |
6 | PK 5 | Sławatycze | 194 |
7 | PK 6 | Dorohusk Klub Granica |
277 |
8 | PK 7 | Hrubieszów Stadion HOSiR |
345 |
9 | PK 8 | Chełm KRUS |
403 |
8 | PK 9 |
Urszulin Stacja paliw HUZAR |
454 |
9 | PKK | stadion MOSiR Parczew, al. Jana Pawła II | 504 |
Punkty kontrolne zaliczone wszystkie. Jedne bardziej drugie mniej „wypasione” ale trzeba przyznać szacun organizatorowi – postarał się aby niczego nam – rowerzystom nie zabrakło na trasie.
Około 180-200 km oderwałem się od mojej grupy (zwolniła gdzieś na trasie) i dogoniłem grupkę: Tomek i Renata Glazer oraz Piotrek Demianiuk. W tym składzie pokonywaliśmy odcinek dziurawych i połatanych dróg aż do mety. W rejonie m. Zosin dopędził nas Kosma Szafraniak z Leszna, który to z przygodami wojował na trasie (pękniętych 5 szprych w tylnym kole).
Najbardziej zaskoczonym i zdumionym równocześnie byłem na PK w Dorohusku. Otóż przygotowano nam tam…….po potężnej porcji bigosu!!!!! Z takim poczęstunkiem nie spotkałem się jeszcze na żadnym maratonie, chociaż mam przejechanych już kilkanaście. Początkowo myślałem, że jest to jakaś pomyłka czy żart, ale miłe panie, które to przyrządzały stwierdziły, że absolutnie. Tak ma być i KONIEC !!! No cóż, ze strachem przed dalszymi konsekwencjami w czasie jazdy zjadłem porcję, bądź co bądź pysznego bigosu. Chwilę odpoczęliśmy i śmigamy do przodu.
Kolejne punkty zaliczane sukcesywnie. Uzupełniane napoje w bidonach, przekąska i jazda dalej.
Około godziny 1,30-2 nad ranem zrobiło się bardzo zimno (mój Garmin chwilami wskazywał temperaturę minus 3 stopnie) i trzeba było ostro pokręcić, żeby się rozgrzać. Całe szczęście, że żołądek pokornie przyjął bigos i się nie burzył 🙂
Od Chełma było mi już zimno, pomimo dobrych ciuchów. Kiedy dojechaliśmy na PK w Urszulinie Stacja paliw, poprosiłem sprzedawczynię o worek na śmieci. Użyłem tego worka jako ocieplenie pod ciuchy. Aktywnie w tym procesie wspomógł mnie Kosma. Jeszcze pamiątkowe ujęcie w czasie odpoczynku i ruszamy do mety.
Uff, wreszcie rogatki Parczewa. Zbliżała się godzina 4,35 rano.
Godzina 4.50 jesteśmy na mecie w OSiR Parczew. Przywitanie się z Włodkiem Oberdą, który każdemu wręcza michę z kaszą i przepysznym sosem z mięsem. Po chwili wytchnienia dekoracja medalem, wręczenie dyplomu, pożegnanie współtowarzyszy jazdy i heja w drogę powrotną do Białegostoku.
03.05.2015 – Godz. 4.50 – META
PODSUMOWANIE:
1. Pierwszy raz byłem w Parczewie i jechałem na tym dystansie – fajna sprawa. Ciekawe miejscowości, jednak drogi na całej trasie przejazdu wzdłuż rzeki Bug to porażka. Jechałem już tą trasą w czasie V Maratonu Rowerowego Dookoła Polski w lipcu 2014 roku wraz z Markiem Zadwornym.
2. Wzorowa organizacja imprezy i przebieg jazdy (nawet pomimo niespodzianki w postaci bigosu). Podziękowania dla organizatorów.
3. Uczestnicy ultramaratonu „Piękny Wschód” 504 km to istni pasjonaci rowerowi. Nikt o zdrowych zmysłach nie pokonuje takich odległości.
4. Jazda w grupie osób, które poznałem na trasie to czysta przyjemność. Dzięki za towarzystwo: Piotrkowi, Darkowi, dwóm chłopakom z Zamościa, Tomkowi i Renacie, Piotrkowi i Kosmie.
5. Na pewno przyjadę na kolejną edycję ultramaratonu do Parczewa. Mam nadzieję, że namówię jeszcze kilku swoich rowerowych przyjaciół.
6. Nie ma co opisywać swoich wewnętrznych przeżyć z trasy bo zazwyczaj są one podobne w trakcie każdej, długiej trasie. Musisz uważać na odpowiednie nawadnianie się, odżywianie, dbałoś o „cztery litery” i szybki odpoczynek w punktach kontrolnych.
Kiedy pojawią się zdjęcia z imprezy od organizatora, z nieukrywaną przyjemnością zamieszczę je na swojej stronie.
-
Dystans 512.02 km
- Czas trwania 18g:49m:41s
- Średnia prędkość 27.2 km/h
- Maks. prędkość 51.5 km/h
- Kalorie 7030 kcal
- Średnie tętno 119
- Maks. Tętno 159
- Min wysokość 97 m
- Maks. Wysokość 231 m
- Łącznie w górę 1389 m
- Łącznie w dół 1449 m
- Kadencja 82 rpm
- Pogoda Słonecznie
- Wiatr 1.0 km/h ↓
- Temperatura 8°C
- Wilgotność 93%
1 Komentarz